Przetrwały otwór międzyprzedsionkowy
Przetrwały otwór międzyprzedsionkowy PFO (Patent Foramen Ovale) Czyli z łaciny: (patent – otwarty); (foramen – szczelina); (ovale – owalny)
Po nurkowaniu, tworzenie się drobnych pęcherzyków w żylnej części układu krążenia podczas wynurzania lub po wynurzeniu jest typowe. Określa się je jako mikropęcherzyki ze względu na wielkość lub jako pęcherzyki nieme ponieważ najczęściej nie powodują wyraźnych objawów choroby dekompresyjnej. Najwięcej mikropęcherzyków mamy w 15-20 minut po wynurzeniu a ich spora ilość utrzymuje się do 3 godzin po nurkowaniu. Pęcherzyki płyną wraz z krwią do płuc, gdzie wyłapują je płucne naczynia włosowate, pozwalając tym samym dyfundować zawartym w nich gazom do pęcherzyków płucnych.
Problemy pojawiają się dopiero wówczas, gdy pęcherzyki dostaną się do tętniczej części układu krążenia, gdyż - płynąc wraz z krwią do tkanek - zablokują ich naczynia włosowate, pozbawiając je potrzebnej ilości utlenionej krwi. Może to nastąpić kiedy jest ich zbyt wiele lub zanurzymy się chwilę po nurkowaniu czy napijemy alkoholu. Te czynniki mogą pomóc mikropęcherzykom przejść przez filtr płucny. Mikropęcherzyki mogą również ominąć filtr płucny przedostając się przez nie zarośnięte [PFO - patent foramen ovale], lub [ASD - atrial septal defect]. W przypadkach poważnej choroby dekompresyjnej pęcherzyki pojawiają się w części tętniczej układu krążenia (gdy liczba pęcherzyków w układzie żylnym przekroczy możliwości wyłapywania ich przez płucne naczynia włosowate - tzw filtr płucny) lub powstaną one w samych tkankach, czasami jednak przyczyną DCS-u jest sytuacja, w której pęcherzyki przedostają się niespodziewanie do tętnic. Jako miejsce transmisji mikropęcherzyków na stronę tętniczą podejrzewa się PFO.
Teoretycznie obecność niezarośniętego otworu przedsionkowego może więc pozwolić nieszkodliwym pęcherzykom na przejście z żylnej strony serca (z krwi płynącej w kierunku płuc) na stronę tętniczą, omijając w ten sposób płuca. PFO jest owalnym otworem z zastawką pomiędzy prawą a lewą komorą serca. Jest to krótki kanał (7mm) zakryty zastawką od strony lewego przedsionka. Jest to pozostałość po życiu płodowym kiedy płuca nie wykonują swojej pracy a natleniona przez matkę krew omija płuca przepływając z lewego do prawego przedsionka właśnie przez PFO. Po urodzeniu PFO powinno zarosnąć ale u około 30% ludzi nie zarasta w pełni. Na szczęście tylko u 10 % z nich (3% populacji) PFO jest na tyle duże aby odpowiadać za odpowiednio wysoki przerzut. PFO nie stanowi problemu w normalnym życiu ale u nurków może w pewnych warunkach powodować problemy. Najczęściej ciśnienie w lewej połowie serca jest większe nić ciśnienie w prawej połowie dzięki czemu zastawka PFO (występująca od strony lewego przedsionka) jest zamknięta. Jednak w pewnych sytuacjach jak na przykład podczas dużego wysiłku czy silnego manewru Valsalvy ciśnienie w prawej połowie serca może przekroczyć ciśnienie z lewej połowy. W taki przypadku, niesione z krwią drobiny takiej jak mikropęcherzyki czy skrzepy krwi mogą przedostać się z prawego do lewego przedsionka i ominąć filtr płucny. Skrzepy mogą spowodować udar a pęcherzyki gazu chorobę dekompresyjną. Za to że wypadki choroby dekompresyjnej zdarzają się duże rzadziej niż występowanie PFO odpowiada to, że nawet nie zarośnięte PFO jest większość czasu zamknięte a dodatkowo zawirowania w prawym przedsionku odrzucają mikropęcherzyki od wejścia do PFO. Dlatego pewnie nurkowie z PFO standardowo nie pojawiają się w statystykach wypadków dekompresyjnych, choć, z drugiej strony, statystki te nie uwzględniają obecności (bądź nie) PFO w poszczególnych przypadkach.
Prace naukowe Johnson Space Center (NASA) w Houston w Teksasie (gdzie astronauci przechodzą dekompresję przed spacerami w przestrzeni kosmicznej) pokazują, że u osobników z PFO transfer pęcherzyków przez PFO jest bardzo trudny, nawet gdy prowadzący badania próbowali sztucznie wywołać ten proces. Zarówno więc praktyka, jak i pewne dane eksperymentalne pokazują, iż ryzyko DCS dla nurków z PFO nie jest znacząco większe, oczywiście przy założeniu przestrzegania podstawowych, konserwatywnych praktyk bezpieczeństwa. Mimo tego, nurek, świadomy posiadania PFO powinien zdecydować się na konsultację u specjalisty oraz bardzo konserwatywne przestrzeganie norm nurkowych.
Problem PFO jest o tyle skomplikowany, że oprócz problemów z PFO około 10 % ludzi ma problemy z zniekształceniami płucnych kapilar. Część kapilar jest na tyle duża, że mikropęcherzyki mogą się przez nie przecisnąć. Również rozmiary PFO mogą się zmieniać w trakcie życia nurka. PFO może otworzyć się lub powiększać (czasami podobno również samoistnie zasklepić).
Sztuczne zasklepianie PFO Sztuczna zastawka (taki klips czy parasolka w kształcie spinek do koszuli) jest wprowadzana przez żyłę pachwinie do prawego przedsionka i przez PFO. Potem jest rozkładana blokując PFO. Po paru miesiącach miejsce zarasta na stałe.
Jak zwiększyć nasze bezpieczeństwo. Należy unikać działań, które podejrzewa się o zwiększanie ryzyka oraz podejmować procedury, które powinny ryzyko zmniejszać. Czyli dążyć do zmniejszenia ilości mikropęcherzyków, minimalizowania ryzyka przejścia ich przez PFO oraz innego ominięcia filtru płucnego.
Czyli uważać na czynniki sprzyjające wystąpieniu choroby dekompresyjnej.
Unikać odwodnienia
Wynurzać się 9-10 metrów na minutę robiąc głębokie i płytkie przystanki bezpieczeństwa oraz bardzo wolno wynurzać się z przystanku bezpieczeństwa na powierzchnię.
Wydłużyć przerwy powierzchniowe.
Unikać gwałtownego przedmuchiwania uszu manewrem Valsalvy szczególnie pod koniec nurkowania, np. na przystanku bezpieczeństwa po lekkim opadnięciu.
Unikać gorącej kąpieli czy opalania po nurkowaniu (kluczowe są pierwsze 3 godziny)
Unikać dużego wysiłku po nurkowaniu (kluczowe są pierwsze 3 godziny)
Unikać alkoholu po nurkowaniu (kluczowe są pierwsze 3 godziny)
Używać nitroksu szczególnie podczas wielokrotnych i wielodniowych nurkowań.
Przy jakichkolwiek zmianach samopoczucia po nurkowaniu oddychać minimum 30 minut tlenem zastanawiając się (w trakcie oddychania) czy to co odczuwamy to normalny ból głowy albo łokcia czy pierwsze objawy choroby dekompresyjnej. Takie rozważania w trakcie oddychania tlenem prowadzą z reguły do konkluzji to nie DCS i odstawieniu tlenu po 30 minutach (nigdy się nie dowiemy czy to był początek DCSu zlikwidowany przez tlen czy po prostu głowa bolała). Rozważania prowadzone bez oddychania tlenem czasami prowadzą do nasilenia objawów a w takim wypadku przejście na tlen (też ważne) częściej nie wystarcza (straciliśmy 30 minut) i wymusza interwencję komory. Tak czy inaczej po oddychaniu tlenem dobrze jest skonsultować się z lekarzem neurologiem czy z braku takiej możliwości poddać się badaniu neurologicznemu zgodnemu z procedurą DAN. N podstawie czasopisma nurkowego o nie ustalonej nazwie.