Zmęczenie po nurkowaniu
Zmęczenie po nurkowaniu wynika z kilku czynników:
Wychłodzenia - którego jeżeli woda nie jest bardzo zimna nie specjalnie czujemy, ale które występuje bo musimy "wyprodukować" dużo energii cieplnej. Nawet dość ciepła woda odbiera sporo energii. Dodatkowo oddychamy zimnym powietrzem po rozprężeniu w automacie i nagrzewamy je do 36 stopni w płucach Tutaj pomoże suchy skafander (znaczy na wychłodzenie oddechem nie, ale sumarycznie tak)
Następnym czynnik to praca oddechowa. Wysiłku przy oddychaniu z automatu nie czujemy ale nasze mięśnie oddechowe muszą pokonać dodatkowy opór a to jest sporo energii.
Samo płynięcie, które przy oporach wody wymaga sporej pracy mięśni nóg.
Powyższe czynniki są mało odczuwalne ale sumarycznie mogą odpowiadać za uczucie zmęczenia po nurkowaniu, senność, itp. W mojej ocenie z tych trzech czynników największy wpływ w wodzie o temperaturze poniżej i w okolicach 20 stopni ma wychłodzenie.
Noszenie ciężkiego sprzętu - ale to jest oczywiste i dodatkowo poza ekstremalnymi warunkami, ma moim zdaniem sumarycznie mały wpływ.
Następny czynnik ale to raczej po trochę głębszych nurkowaniach niż 10- 15 metrów (więc jak ktoś odczuwa zmęczenie po dłuższych płytszych nurach to raczej z innego powodu) to mikropęcherzyki we krwi po wynurzeniu. Mogą częściowo blokować wymianę gazową w płucach (Filtr płucny). Dodatkowo nasz system obronny stara się coś z nimi zrobić i możemy mieć odczucia jak w trakcie lekkiego przeziębienia. To są rzeczy bardzo ulotne i słabo opisane od strony osobniczych odczuć czy wpływu na takie ulotne parametry jak senność czy zmęczenie.
Tutaj może pomóc nitroks ale chciałbym zaznaczyć, że chodzi nie o to aby mieć więcej tlenu - tylko aby mieć mniej azotu w gazie oddechowym. Natlenienie organizmu podczas nurkowaniu, w tym nurkowaniu na powietrzu jest "nadmiarowe". Na 10 metrach parcjal tlenu w płucach jest bliski 0,4 atm czyli jak byśmy oddychali na wspomaganiu tlenowym na powierzchni i w sumie hemoglobina i tak nie jest w stanie tyle tlenu przetransportować a my zużyć (mówimy o normalnej zdrowej osobie).
Następny czynnik to nadmiarowy wysiłek mięśni związany z utrzymywaniem trymu oraz pływalności przy pewnym braku opływania. Po prostu spinamy niepotrzebnie mięśnie - to może też odpowiadać za skurcze - takie trochę bez sensu. Tutaj trochę pomoże wyszkolenie ale szczególnie pomoże opływanie - trzeba dużo nurkować a po przerwie w nurkowaniu rozumieć, że do formy wracamy w kilka dni nurkowych.
Ostatni czynnik to oszczędzanie powietrza. Nie powoduje to niedotlenienia bo tlenu mamy nadmiar ale retencję CO2 a to oprócz bólu głowy może pewnie dawać uczucie senności.
Problem z takimi ulotnymi odczuciami polega na tym, że wpływ na ich odczuwanie ma entuzjazm oraz nasze podejście. Jeżeli uznamy, że nitroks nam pomoże to jak nabijemy sobie nitroks i jeszcze sporo zapłacimy to będziemy się lepiej czuli. Subiektywnie ale naprawdę. To jak efekt placebo, który jest faktem. Tylko badania z podwójną ślepą próbą pozwalają opisywać bardziej obiektywnie takie czynniki. Jednak jest ich wiele, są trudne do rozdzielenia no i dotyczą niezbyt ważnego aspektu życia ludzkości, więc trudno o opracowania naukowe w tym zakresie.
Podsumowując, w polskich wodach suchy skafander, dużo nurkować (bez większych przerw), trochę szkolić się i ćwiczyć, nie starać się bardzo oszczędzać powietrza.